Czerwony to kolor od którego trzymałem się naprawdę z daleka. Może to zasługa bluzki właśnie w tym kolorze w której to wyglądałem naprawdę fatalnie i nie dodawała mi żadnego uroku. Zaufałem tej barwie dopiero w zeszłym roku kiedy wybierałem torebkę do mojej stylizacji podczas londyńskiego tygodnia mody. Stwierdziłem, że raz można zaszaleć i postawiłem wszystko na jedną kartę. Już wtedy wybór okazał się trafny, ponieważ kopertówka od Valentino prezentowała się idealnie. Podczas ostatniej sesji w bydgoskim studiu fotograficznym postawiłem na nią ponownie. Ok jest czerwony, ale co dalej? Na zasadzie uzupełnienia dobrałem apaszkę w podobnej tonacji, a reszta? Biały i czarny to perfekcyjne tło do tak żywych detali.
A jak wygląda Wasza zabawa z kolorem?
P.S Muszę niektórych z Was zmartwić i rozwiać wątpliwości. Zdjęcia na blogu nie są dodatkowo upiększane przez żaden program :(. Światło, makijaż i stylizacja i ja to wszystko.
xoxo
BVL
Jacket-Wallis/ Shirt-Volataire&Moliere/ Pants-River Island/ Shoes-Zara/
Scarf-Vintage/ Bag-Valentino/ Jewelery-Tiffany and Co
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz