W zeszłym tygodniu, kiedy szedłem ulicami miasta. Napotkałem na ten właśnie obrazek. Nie wiem nawet jak go skomentować. Kilka metrów przede mną szła mama, która prowadziła wózek z dzieckiem. Było ciepło więc jej wystawiający strój w postaci krótkiej spódnicy sięgającej wysokości klina od rajstop z połyskiem nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, aż do chwili kiedy zobaczyłem jej nastoletnią twarz udekorowaną sporą ilością makijażu. Mogła mieć maksymalnie 18 lat. W jednej ręce trzymała papierosa, a drugą wymachiwała przed kilkuletnim dzieckiem w wózku używając bardzo wyraźniej i donośnej wiązanki przekleństw połączonych z pojedynczymi słowami, które nie przypominały mi żadnego najprostszego zdania w naszym rodzimym języku. A po chwili kawałek przed młodą mamą zauważyłem wisienkę na torcie w postaci taty dziecka, który niósł sporą ilość butelek piwa w przezroczystej siatce. Usłyszałem tylko jak poganiał swoją wybrankę serca i kazał uspokoić płaczące już w naprawdę donośny sposób dziecko.
Oto jest, właśnie co? Bo ja już naprawdę sam nie wiem do jakich kategorii tą sytuację zaliczyć. Obraz polskiego społeczeństwa? Naszego poziomu? A może brak obycia z wiedzą w jaki sposób powstaje dziecko? Nie wiem naprawdę jest mi bardzo trudno odpowiedzieć na to retoryczne pytanie.
Widzę tylko jedno. Z każdym rokiem można zaobserwować coraz więcej takich sytuacji. Martwi mnie to, ponieważ jak będzie wyglądało nasze społeczeństwo za kilkadziesiąt lat? Myślę, że nasz poziom intelektualny zamiast podwyższać się to coraz bardziej zaniża. Widać to właśnie na przykładzie młodzieży. Bo przecież nikt mi nie powie, że pytanie czy podczas pierwszego stosunku płciowego można zajść w ciążę jest nadal pytaniem na miejscu w obecnych czasach. Za braki w tej dziedzinie są odpowiedzialni nie tylko rodzice, ale również szkoła. Rozpoczęcie tego tematu w jednym z tych dwóch miejsc kończy się delikatnym uśmiechem lub odpowiedzią typu nie teraz, jest sytuacją normalną, myślę, że jest wręcz na odwrót. Zgodziłbym się z taką odpowiedzią jeśli żylibyśmy 100 lat temu, ale nie w obecnych czasach. I właśnie w taki sposób powstaje kolejna sytuacja, o której wcześniej wspomniałem. Dzieci rodzą swoje dzieci, a pojęcie rodzina i wzajemnie szanowania siebie jako członka rodziny przepada w dal bez żadnego większego echa.
xoxo
BVL